W obecnych czasach prawie każdy z nas posiada swój personalny komputer, na którym z racji wykonywanej pracy, lub jakiegoś hobby, spędza bardzo dużo swojego życia. Takie nastały czasy i nie ma się co temu dziwić. Nie potrafimy wytrzymać bez komputera, czy innych urządzeń multimedialnych, oraz dostępu do komunikatorów nawet kilka dni. Oczywiście są wyjątki i ludzie, którzy starają się żyć w trochę starym stylu i obcować więcej z naturą, oraz spędzać czas z realnymi ludźmi jak to bywało dawniej przez erą internetu. Są to jednak małe grupy i z roku na rok ubywa ich jeszcze bardziej. Kontakty międzyludzkie upadają w szybkim tempie, a my zastanawiamy się z pewnością nie raz, jak będzie to wyglądać za kilka lat, gdy rozwój technologii i zamknięcie się ludzi na siebie pójdzie jeszcze bardziej naprzód. Wracając do komputerów, to są one nieodłączną częścią naszego życia, ale musimy pamiętać o tym, że musimy je dość często serwisować i dbać o to, by działały jak najdłużej. Chyba każdy z nas spotkał się kiedyś z tym, że jego komputer jak to się mówi potocznie ,,muli”. Myślimy wtedy o tym w jaki sposób wykonać czyszczenie dysku i czy poradzimy sobie z tym sami za pomocą wielu programów dostępnych szeroko w internecie, czy jednak konieczny będzie kontakt ze specjalistą i konieczność oddania naszego laptopa do salonu, w którym to specjaliści zbadają problem i wykonają diagnozę, oraz naprawią i wyczyszczą niepotrzebne pliki. Ja radziłem sobie z czyszczeniem dysku z reguły sam, a to dlatego, że wykonywałem tą czynność bardzo często. Kilka lat temu, gdy zakupiłem swój nowy laptop i wydałem na niego sporą część zarobionych wtedy w ostatnich miesiącach pieniędzy, postanowiłem sobie, że co 2, a maksymalnie 3 miesiące, będę go jak to się mówi odkurzał i dbał o to, by wszystkie śmieci i pozostałości po pobranych plikach, nie zagnieździły się na moim komputerze i nie wywołały żadnych skutków ubocznych w działaniu i szybkości mojego komputera. Plan ten realizowałem w bardzo dobrym i skutecznym stopniu przez długi czas i trwało to chyba 3 lata. Co 2 miesiące dokonywałem czyszczenia i udawało mi się uniknąć spowolnienia w działaniu mojego sprzętu. Niestety kilka miesięcy temu stało się coś, co zablokowało mi mój dobytek i musiałem zasięgnąć pomocy znajomego, który jest bardzo dobrym informatykiem. Okazało się, że wraz z pobieranym z sieci filmem dla dzieci, pobrał się jakiś plik, który wraz z czasem rozrasta się na dysku i zajmuje na nim bardzo dużo miejsca. Nie był to żaden bardzo zły wirus, który chciał mi wykraść cenne dane, a typowy pasożyt, który spowalniał mi komputer w bardzo dużym stopniu, a ja nie mogłem po prostu pracować i skupić się w zupełności na swoim zajęciu, gdyż byłem cały czas rozpraszany tym, że mój sprzęt nie chodzi tak jak powinien. Na szczęście naprawa nie kosztowała mnie wiele pieniędzy i udało się to załatwić po znajomości, a koszta nie przekroczyły 150 złotych, z czego byłem bardzo zadowolony i postanowiłem być bardziej uważny w tym, co pobieram w sieci.