Każdy z nas potrzebuje czasem ucieczki od codzienności i pragnie zrobić coś, co urozmaici jego życie i nada mu trochę wyrazu. Potrzebujemy tego, żyjąc w codziennym zabieganiu i wśród tego wyścigu szczurów, który nas otacza. Ja kilka miesięcy temu za namową dobrego przyjaciela, postanowiłem sobie zrobić tatuaż na nodze. Chodziło to za mną od bardzo wielu lat i tak naprawdę była to tylko kwestia chwili, kiedy definitywnie zdecyduję się na ten ruch. Namowa kolegi była więc tylko małym bodźcem i przypomniała mi o tym, na co mam wydać kolejne odłożone na taki cel pieniądze. Jako, że mnóstwo czasu spędzam w Krakowie i znam tam naprawdę dużo osób, udałem się do jednego z najlepiej ocenianych i przez wielu polecanych salonów w całym mieście. Tatuaże robili tam goście zza granicy i byli to podobno nieźli profesjonaliści, tak mówiły przynajmniej wszelkie recenzje, który udało mi się wyczytać w sieci i usłyszeć od moich znajomych i przyjaciela, którzy już tam byli i mieli te sądny dzień za sobą. Gdy nadszedł dzień robienia tatuażu, szedłem tam niezwykle podekscytowany. Zrobienie swojej pierwsze dziary, to dzień, który powinno się pamiętać prawie tak samo, jak ślub, matura, pierwszy kontakt z kobietą i inne tego typu kwestie, które z reguły na długo zostają w naszych głowach. By wyluzować trochę klimat i spróbować nawiązać z tatuażystą jakiś kontakt, zacząłem mu zadawać wiele pytań na luzie i uśmiechać się, tak by wiedział, że ma do czynienia z osobą komunikatywną i taką, z którą będzie mu się dobrze pracować. Zapytałem między innymi o to, czym smarować tatuaż, gdy będzie już ukończony, ile osób robiło sobie ten wzór co ja przede mną, czy ile osób mniej więcej jest w stanie podczas jednego tygodnia obsłużyć. Jego odpowiedź była mocno zaskakująca, gdyż był w stanie wydziarać aż dwie osoby dziennie, a tego dnia w którym robił mój tatuaż, miał już za sobą jedną osobę. Dla tych, którzy nie są zbyt mocno w temacie robienia tatuażu napomknąć muszę, że siedzi się tam wiele godzin i osoba wykonująca naszą dziarę, musi być przez ten cały czas mocno skoncentrowana. Dlatego więc oddać muszę wielki podziw dla tego typu artystów i dla zajęcia, jakie wykonują i wkładają w to pełnię serca. Co prawda takie zajęcie jest dochodowe, gdyż mój tatuaż kosztował w okolicach 1800 złotych i byłem w salonie niecałe 4 godziny, lecz nie ma się co temu dziwić, że stawki są tak wysokie. Praca wymaga wielkiego skupienia i jest mocno nieodpowiedzialna. Każdy błąd na skórze klienta może oznaczać przeróbkę i to, że klient będzie miał prawo domagać się zwrotu, a być może i jakiegoś większego zadośćuczynienia za to, że jego ciało zostało lekko oszpecone. Po zakończonym zabiegu tatuażysta udziela wielu rad, między innymi o tym jakiś olejkiem smarować tatuaż, by ten goił się szybciej i żeby wszystko po kilku dniach wyglądało zdrowo, oraz nie było zaognione i nie bolało tak bardzo. Rana po tatuażu goi się powoli i troszkę boli, jednakże to wszystko jest w pełno do wytrzymania i nikt nie powinien mieć z tym problemu.