W czasach, gdzie taka różnorodność dóbr jest na wyciągnięcie ręki, a wszechobecna, nachalna reklama wzbudza w ludziach potrzebę posiadania, łatwo jest wpaść w spiralę zadłużenia. Tym bardziej, że oferta banków i parabanków jest szeroka i łatwo dostępna. Jest nawet na rynku kilka firm, które przyjeżdżają do domu klienta i tam załatwiane są wszelkie formalności łącznie z wręczeniem gotówki. Nietrudno się domyśleć, że w takich okolicznościach wiele osób wpada w pułapkę, z której z czasem jedynym wyjściem jest czyszczenie BIK i innego rodzaju rejestrów niewypłacalnych dłużników. O czym tak naprawdę mowa?
Zacznijmy od początku…
Klient bierze szybką pożyczkę na – dajmy na to – wakacje. Po powrocie z wojaży, zaczyna się bolesne spłacanie. Niektórzy klienci nie mają z tym problemu, inni czują obciążenie budżetu, ich raty się spóźniają, a instytucja, która tak ochoczo wręczyła im gotówkę na kosmiczny procent, zaczyna się denerwować… Tymczasem oprócz rat trzeba jakoś żyć, do tego zaczyna się rok szkolny i zwiększone wydatki na dzieci. Jak z tego wybrnąć? Pierwsza, najłatwiejsza myśl – następną pożyczką. Wszystko wydaje się być dziecinnie proste – bierzemy większą kwotę, żeby spłacić starą pożyczkę i mieć gotówkę na bieżące potrzeby. W praktyce wygląda to mniej więcej tak: wzięliśmy 3000 złotych, do spłaty z odsetkami – 4500. Tak, to jest możliwe, nawet, przy ustawie antylichwiarskiej. Jeśli konsumentowi zależy na gotówce dostępnej od ręki i niskich ratach miesięcznych, taki jest właśnie często koszt pożyczki. Odsetki stanowią stosunkowo niewielką, mieszcząca się w widełkach ustawy część. Reszta to opłaty manipulacyjne, za obsługę, ubezpieczenia itp.
Spłaciliśmy z tego 2 raty po – powiedzmy – 150 złotych. Zostaje 4200 złotych. Musimy więc wziąć przynajmniej 5000 zł, żeby cokolwiek nam zostało. Trochę mało. Przecież Brajanek potrzebuje nowych butów, a wszyscy w klasie mają markowe, natomiast Dżesika chce nowy plecak z motywem z filmu Zmierzch. Uwielbia ten film, ni i przecież obiecaliśmy.
Bierzemy 6000 złotych. razem z kosztami – 8200 złotych polskich. Rata troszkę większa, niż ostatnio, ale jakoś damy radę.
Nie dajemy, bo przychodzi wkrótce radosny czas Bożego Narodzenia. Choinka, prezenty, wyjazd całą rodziną do dziadków w Szczecinie…
I tak dalej. Wreszcie naprawdę przestajemy sobie radzić ze spłatami, opóźnienia są coraz większe, a nowej pożyczki nie możemy dostać, bo nasze opóźnienia trafiły do Biura Informacji Kredytowej. Przychodzi otrzeźwienie. Ograniczacie wydatki, bierzecie dodatkową pracę i jakoś udaje się spłacić dług. Niestety, informacje w BIK pozostały. Jeśli kiedykolwiek zajdzie potrzeba wzięcia na przykład kredytu mieszkaniowego, czy na samochód, możecie mieć problem. Wasz tak zwany rating, czyli ocena zdolności kredytowej, jest niski. Co wtedy można zrobić? Pozostają następujące możliwości: pożegnać kredyty, złożyć samodzielnie wniosek o wykreślenie wpisu w BIK (tylko czy umiemy go uzasadnić?), albo zamówić profesjonalne czyszczenie BIK.